top of page

SKARBY
NEAPOLU

18. SOKRATES, NEAPOL, JA I CHOLERA ....

  • Zdjęcie autora: Ewa  Krystyna  Górecka
    Ewa Krystyna Górecka
  • 17 sty 2022
  • 3 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 7 lis 2023





Co ma wspólnego Sokrates z Neapolem? Teoretycznie nic, bo choć czas w którym żył zespala się niejako z powstaniem Nea-Polis, a wcześniej przecież istniała tu już Partenope, to tak czy inaczej wielce prawdopodobnym jest, że nasz filozof tak o jednej jak i o drugiej w życiu nie słyszał....


O co zatem chodzi z tym Sokratesem?


A otóż chodzi....

Chcę w tym miejscu zwrócić uwagę, że spacery, które proponuję, to nie spacery "śladami Sokratesa", wszak skoro go tu nie było, to i żadnych śladów nie zostawił... Zatem są to "spacery Z Sokratesem" ... I od razu dodam, żeby oszczędzić wam wszystkim domysłów ... generalnie są to spacery ze mną 😂😂😂😂😂


Spokojnie.... już słyszę te głosy, które tłuką się w waszych głowach.... "No tej to już odbiło", "Co za narcyz" (czy może żonkilka? 😂 ) "Cóż za brak pokory", "Jakie poczucie wyższości"


OK. Niech będzie! Wszystko się w sumie zgadza.... A wam się wydaje, że Sokrates to taki na maxa skromniutki był? Bo powiedział, że nic nie wie? Bo pytał ludzi o opinie i razem z nimi próbował dojść do prawdy?


Sokrates wielkim filozofem był. On wiedział dokładnie skąd wychodzi i dokąd zamierza dojść. I na dodatek dochodził. Nie był ucieleśnieniem fałszywej skromności. Ale nie był też bufonem.


W odróżnieniu od sofistów zawsze i wszędzie przekonanych o swych racjach on miał świadomość, że wszystkiego jeszcze nie wie i zapewne nigdy wiedział nie będzie, ale miał też świadomość, że zawsze czegoś od kogoś może się jednak dowiedzieć.... Dokładnie tak jak ja 😉😉😉😉


A dla poparcia tej tezy opowiem wam o cholerze....


Właśnie w tym tygodniu miałam spotkanie z czterema turystkami. Nie wiem, czy to były 4 cholery, bo aż tak dobrze to ich nie znam, dla mnie były bardzo sympatyczne, super laski. Trzy z nich poznałam już w zeszłym roku, kiedy przyszły do mnie zwiedzać podziemia. Były jednymi z pierwszych moich turystek i chyba ich tak totalnie nie wystraszyłam, bo do Neapolu wróciły. Skoro zaś podziemia zostały zaliczone poprzednio to tym razem były Campi Flegrei z Paolą i Spacer z Sokratesem (a ze mną był spritz i pizza 😂😂😂 )


Zatem poszły one z Sokratesem do katedry, a tam przy okazji rozmowy o cudzie i krwi św. Januarego, a raczej o okazjonalnym braku cudu, padło pytanie, na które Sokrates nie był przygotowany.... mianowicie jak to z tym cudem było w latach 70-tych minionego wieku, kiedy miasto nawiedziła epidemia cholery. I klops: tak się składa, że Sokrates o żadnej cholerze z lat 70-tych nie słyszał, a i o cudzie z tamtych lat żadnych wiadomości nie posiadał. I co?


Gdyby dziewczyny poszły na spacer z jakimś sofistą... z takim Protagorasem na przykład.... no to zapewne usłyszałyby, że taaaak była straszna epidemia i że oczywiście cud się nie dokonał... O dziwo to nawet prawda, ale...


Niestety poszły z Sokratesem, a Sokrates jak nie wiedział to nie wymyślał, tylko stwierdził, że się dowie.... Sokrates bowiem wie, że nic nie wie, ale czasem wie też gdzie się czegoś może dowiedzieć....


No i co? A otóż rzeczywiście w sierpniu 1973 roku wybuchła w Neapolu epidemia cholery, której przyczyną były zarażone bakterią cozze.... ale nie te nasze rodzime neapolitańskie, tylko cozze straniere przybyłe tu z Tunezji. I rzeczywiście cud przemiany krwi w postać płynną 19.09.1973 r. się nie dokonał, choć w tym wypadku January nieszczęścia zgadywać nie musiał, nieszczęście już było (ciekawe nota bene jak to było z tym cudem w sobotę przed pierwszą majową niedzielą.... no bo co? nie dostał nasz Gennaru z góry jakiegoś cynku, że zarażone cozze w sierpniu na wycieczkę do nas przyjadą?)


Tak czy inaczej efekt spaceru jest taki, że Sokrates się czegoś nowego dowiedział.... i nie dowiedziałby się tego z książki, bo nawet gdyby gdzieś przeczytał to wątpię, żeby taki szczególik zapamiętał... o ile w ogóle w jakiejś książce, którą nasz filozof mógłby się zainteresować, o tej cholerze napisano. A medycyny przecież Sokrates nie studiuje...

Dowiedział się tego ot tak po prostu na ulicy (dokładniej w kościele, gdybyśmy chcieli być precyzyjni) ponieważ tata jednej z turystek przed laty, jako młodzieniec podróżował po Italii i tak nieszczęśliwie do Neapolu przybył, że akurat na cholerę trafił. I wyjechać nie mógł, gdyż przedtem musiał odbyć w tym mieście kwarantannę.... Nic zatem dziwnego, że zdarzenie zapamiętał i opowiedział zapewne wielu, w tym własnej córce, córka Sokratesowi..... a Sokrates wam 😂😂😂 😂😂 Żywy dowód na to, że wiedza na ulicy leży, a Sokrates na spaceryzaprasza, by ją trochę z ulicy pozbierać ...


I wyobraźcie sobie jeszcze, że ja to wszystko tak na trzeźwo napisałam..... chyba, że to ten przedwczorajszy spritz taki był mocny.... 🤔🤔🤔🤔🤔🤔



Autorka bloga zaprasza wszystkich chętnych na zwiedzanie Podziemnego Neapolu PO POLSKU (również po rosyjsku) oraz na tzw SPACERY Z SOKRATESEM



Comments


Strona główna blogi
Home: GetSubscribers_Widget
  • Facebook Social Icon
  • Google+ Social Icon
  • Instagram Social Icon
Home: Contact

CONTACT

Twoje informacje zostały pomyślnie przesłane!

Subskrybuj

©2018 by  SKARBY NEAPOLU  

 Proudly created with Wix.com

bottom of page